Zacznijmy od tego: jak się ubierać do pracy? No właśnie, każda z nas zadaje sobie to pytanie przez 5 dni w tygodniu. Wszystko zależy od tego, gdzie pracujesz i jakie zasady ubioru obowiązują w firmie.
Z moich obserwacji wynika, że tam, gdzie obowiązuje kodeks ubioru, tam jest mniejszy problem – pracownicy mniej więcej widzą jak się ubrać. Najgorzej jest kiedy nie ma zasad i wtedy hulaj dusza, piekła nie ma! A przecież profesjonalny wygląd w pracy jest bardzo ważny. I czy ci się to podoba, czy nie, liczy się pierwszych kilka sekund, na podstawie których się kogoś ocenia. I czasem może to być pierwsze i ostatnie wrażenie.
Ważne jest żeby skompletować garderobę z elementów, które są ponadczasowe i zawsze wygląda się w nich szykownie. W poście „Wizerunek sukcesu po 40.” (tutaj) znajdziesz moje porady odnośnie elementów garderoby, które należy wybrać aby mieć profesjonalny wizerunek. Post tak naprawdę jest przydatny dla każdej kobiety niezależnie od wieku!
Pracowałam w korporacjach z różnych branż (konsulting, telekomunikacja, FMCG, media, rozrywka), więc żeby było łatwiej podzieliłam subiektywnie rodzaje środowisk pracy na trzy grupy:
- BF – bardzo formalnie (np. banki, kancelarie prawne, firmy konsultingowe),
- B – biznes (nazwijmy tu umownie jakiekolwiek biuro),
- K – kreatywni (agencje reklamowe, media, rozrywka)
JAK SIĘ NIE UBIERAĆ DO PRACY:
- Gołe nogi
BF – nie można! No chyba, że masz spodnie, wtedy można, ale do pełnych butów.
B – można od kilku lat w wielu biurach. Polecam rajstopy w sprayu, noga zawsze wygląda ładnie i schludnie.
K – można. Powiem więcej – nie widziałam nigdy żadnej kobiety latem w rajstopach.
- Sandały, odkryte palce i klapki
BF – nie można, koniec kropka. Aczkolwiek obronią się buty z odkrytą piętą.
B – można sandały i odkryte palce. Jeszcze kilka lat temu nie wypadało, ale ostatnio to się zmieniło. Tylko pamiętaj żeby mieć zadbane stopy i ładnie pomalowane paznokcie. Moja rekomendacja jest jednak taka żeby obuwie było jak najbardziej pełne. Jestem przeciwna w pracy klapkom, a już zwłaszcza japonkom (niestety coraz częściej widuje się je w biurach). Najgorszy jest ten „klapiący” odgłos!
K – można. A nawet mam wrażenie, że japonki latem są tam chyba obowiązkowe;)
- Jeansy
BF – nie, nigdy.
B – tak, ale raczej wtedy kiedy denim jest dozwolony, czyli np. jeans Friday (denimowy piątek). Polecam jeansy granatowe, żadnych dziur.
K – można, nawet kolorowe. Ale staraj się dobrać ładną górę.
- Legginsy
Uściślijmy to raz na zawsze – legginsy, to nie spodnie!
BF – nie, nigdy.
B – nie.
K – można, ale do tuniki lub sukienki.
- Szorty
BF – nie, nigdy.
B – raczej nie, ale można spróbować eleganckie w kant, długość do kolan (zobacz moje zdjęcie poniżej)
K – można, długość do kolan.
- Długość mini
BF – nie, nigdy.
B – nie.
K – raczej nie, ale moje oczy widziały różne rzeczy;)
- Bluzki i sukienki bez rękawów i na ramiączkach
BF – można, ale pod żakiet lub sweterek.
B – można już w wielu biurach pokazywać odkryte ramiona, ale nie można nic na ramiączkach. Również nie zaszkodzi mieć przy sobie żakiet lub sweterek.
K – raczej nie, ale kreatywne często się tym nie przejmują, a szkoda.
Ciekawa jestem jakie są Twoje sposoby aby wyglądać profesjonalnie w pracy? Jakich ubrań unikasz?
Zostaw komentarz tu lub na fanpage’u FB
P.S. Podoba Ci się ten post? Zajrzyj do kategorii STYL/ PORADY MODOWE
Źródło zdjęć (kolaż) – zalando.pl