“Kwiecień plecień poprzeplata trochę zimy trochę lata”…
Tak, kwiecień w tym roku jest wyjątkowo kapryśny. I jak tu się ubrać kiedy mamy raz słońce, raz deszcz? Taka pogoda wydaje się idealna na trencz, o którym marzę od dawna, ale jeszcze nie znalazłam idealnego.
I chociaż nie przepadam za deszczem i przenikliwie zimnym wiatrem, to jednak taka pogoda ma jeden plus – mam w końcu wymówkę żeby założyć moją ulubioną parkę. Idealnie się komponuje z jeansami i białą koszulą. I w taki oto prosty sposób mam super wygodny strój codzienny. Oczywiście, jak dla mnie, byłoby zbyt smutno bez koloru, więc dodałam jeszcze moją ulubioną apaszkę, która ma nie tylko groszki, ale też paski i kratkę – wszystkie moje ukochane wzory 🙂
Było za zimno na mokasyny, więc założyłam super wygodne botki, które uwielbiam. Można w nich biegać po mieście cały dzień, a nawet wdrapać się na drzewo! 😉 No i bardzo ważna jest dla mnie duża torba, w której mieści się również laptop oraz wiele innych rzeczy. My kobiety wiemy jakie skarby skrywają nasze torebki 😉
Zapraszam na spacer 🙂
Zdjęcia Robert Bajkowski
Mam na sobie:
Koszula – Yaya at LIYA Boutique
Jeans – Massimo Dutti
Parka – Burberry
Botki – Mellow Yellow
Apaszka – Ann Taylor
Torebka – Prada
Naszyjnik – LEWANOWICZ Jewellery
Okulary – Matthiew Williamson
Pasek – no name
A Ty co wolisz: parkę czy trencz? Zagadka: w którym jestem parku w Warszawie? Napisz komentarz tutaj na blogu lub na moim fanpage’u na FB
Do zobaczenia!
P.S. Podoba Ci się ten post? Może też spodoba Ci się to: Dyskretny urok goździków.